Troche mnie nie było bo działałem przy sprzęcie i troche wydziałałem !
Płytkę poprawiłem o te 0,03 i wszystkie luzy są w normach. W sezonie robie około 10kkm wiec na koniec sezonu ponownie sprawdzę z nadgorliwości.
Co się wyczyniało ? Hmmmmm , chciałem sprawdzić na wylot czy czos czasem nie jest skopane, jestem typem, który nie wierzy za grosz mechanikom i wolę sam posprawdzać, jeżeli ktoś grzebał przy tym wcześniej i jak się okazało, miałem rację.
Na pierwszy ogień poszła pompa paliwa, żeby sprawdzić czy nie ma syfu, niestety nie miałem jak sprawdzic ciśnienia jakie daje, a z przepływu nie chciało mi się liczyć ( chociaż studia inżynierskie związane z przepompowniami
)
W R6 wyglądał gorzej filtr to podczas jazdy i wcisnięciu sprzęgła potrafiła przygasać.
Kolejne co sprawdziłem to świece, okazało się, że 3 odkręciłem ręką tylko na przedłużce bez grzechotki !!!!
Niby powyżej gwintu nie były ulane tak jakby traciły kompresje, wyglądały w sumie na nowe, luzy elektrodowe tez w normie.
Mimo wszystko wydaje mi sie, że za chuja wafla świeca nie powinna sie wykręcać ręką ...
Wyczyściłem cały układ PAIR tak, że nie ma w nim żadnego syfu.
Postanowiłem również zabrać się za jakże znany silniczek SVTA, Poprawiłem luty i tyle
Najśmieszniejsze jest to, że jakiś czarodziej musiał już tam grzebac i górne przepustnice były odwrotnie wsadzone, co za tym szło przy linkach gazu bieżnia nie szła po kowadełku tak jak powinna tylko przeskakiwała po kącie prostym praktycznie.
Dodatkowo wyczyściłem całą górę, całe gardziele wywaliłem i wymyłem żeby miało ręce i nogi ( nie widać, ale w świadomości siedzi
)
Na koniec tego wszystkiego skoczyłem do kumpla na polerkę lakieru:
lakier przed:
i po :
Cięte:
W polerkę poszło kompletnie wszystko łącznie z lampami.
Poki co plastiki sa w takim stanie :
Nie mógłbym spieprzyć takiego efektu brudnym motocyklem dlatego skrupulatnie będę go rozbierał i czyscił, później jakimś alla plakiem docierał na błysk, jak baza będzie idealnie czysta to dopiero siądzie garnitur.
W planach na ta chwilę mam wywalenie ogona, tylnego koła, wahacza, amora tył itp po pierwsze w celu wyczyszczenia amora, po drugie w celu skręcenia po trzecie zeby wyczyscic i nasmarować konik zawieszenia itp. Chemią z aktywną pianą nie wszędzie sie dojdzie i nie wszystko zmyje dlatego jak to mówią: RĘCZNA ROBOTA NAJLEPSZA !!!
Na dniach może jakiś hajs wpadnie więc przymiarki robie do okleiny Dainesa na koła jak z R6 i siatkę kupuję, żeby chłodnice opatulić, dodatkowo wypiaskuje krawędzie chłodnicy żeby nie była brudna.
A i zapomniałem przymiarkę robie do synchronizacji, ale mam problem z przejsciówką w wakuometrze do małych wejść w gixie, budowałem go pod gaźnik więc nie wiem co z tego wyjdzie